Zostałeś automatycznie zgłoszony!

Posted on Sun 08 November 2020 in Automatyczny dom, Wypociny

Od ponad 5 lat mam do czynienia, zawodowo, z automatycznym rozpoznawaniem tablic rejestracyjnych, w skrócie ALPR (Automatic License Plate Readers). Jeszcze parę lat temu klientami firm związanych z ALPR byli posiadacze parkingów czy właściciele domów towarowych. Głównie chodziło o automatyczny dostęp do miejsc postojowych. Ostatnio, klientami stają się osoby prywatne, które działając z dobrych pobudek, nieświadomie OGRANICZAJÄ„ WŁASNÄ„ i CUDZÄ„ WOLNOŚÄ†.

Jak każda technologia, ALPR w ciągu ostatnich lat rozwinęła się niesamowicie - głównie za sprawą miniaturyzacji i, oczywiście, śmiertelnego dla świata białego człowieka, szaleńczego trendu przenoszenia produkcji do Azji. Sprzęt, wytwarzany przez żółtoskórych niewolników tzw. Zachodu i, pamiętajmy, KOMUNISTYCZNEGO rezimu staniał tak bardzo, że kupić go może właściwie każdy (my też ustawiliśmy się w tej kolejce).

W zaraniu tej technologii używaliśmy dedykowanych kamer i software'u. Kamera rejestrowała obraz, a software, zainstalowany na silnym Pececie, analizował ten obraz i za pomocą OCR (Optical Character Recognition) zgadywał poszczególne znaki tablicy.

O technice OCR popełniłem w 2004 roku artykuł dla portalu Linuxsoft.cz. O dziwo, strona wciąż istnieje lecz w moim artykule brak już obrazków, postanowiłem więc odtworzyć go tu, na scyzoryku.

Upowszechnienie się procesorów sygnałowych spowodowało pojawienie specjalizowanych urządzeń i PeCet z zainstalowanym programem skurczył się i zamienił w czarne pudełko rozmiarów dwóch paczek papierosów lub specjalizowaną kartę na złączu PCI.

W końcu, i jest to dzisiejszy stan rzeczy, całą robotę związaną z ALPR "odwala" sama kamera. Koszt takiej kamery spada i w 2020 roku wynosi ok. 2000 złotych. Na zakup mogą już pozwolić sobie nie tylko służby, jak policja czy straż, ale np. spółdzielnie mieszkaniowe czy wspólnoty, a nawet indywidualne osoby.

Kamera z rozpoznawaniem twarzy oraz jej atrybutów (okulary, broda, zasłonięcie twarzy, wiek, płeć, nastrój) to koszt tylko 800 złotych.

Amerykańskie dane, bo tych jest najwięcej, pokazują że technika ALPR stosowana jest w sektorze prywatnym ze szlachetnych pobudek ale jak mówi przysłowie: piekło wybrukowane jest dobrymi chęciami. Stowarzyszenia mieszkańców w USA instalują kamery ALPR do kontrolowania pojazdów wjeżdżających na teren osiedla - zapewne chodzi tu o automatyczne otwieranie bramek czy wjazdów do garaży - oraz do podniesienia bezpieczeństwa w nadzorowanej okolicy.

Audyty przeprowadzone w Kaliforni i stanie Vermont wykazały, że systemy ALPR są bardzo często używane z naruszeniem prawa do prywatności. Dane o tablicach rejestracyjnych samochodów przejeżdżających w pobliżu kamer mogą być nawet dostępne publicznie!

Dlaczego to tak ważne? Wyobraźmy sobie, że przejeżdżaliśmy przez teren z zainstalowanymi kamerami ALPR, zupełnie nieświadomi że dokonano tam jakiegoś groźnego przestępstwa. Ponieważ nasz przejazd został zarejestrowany, a tablice rozpoznane, możemy stać się obiektem zainteresowania policji. Może dojść do zatrzymania, a przecież to nigdy nie jest przyjemna sprawa, zwłaszcza gdy zostaniemy zatrzymani z całą rodziną, jak stało się w Colorado, gdzie system omyłkowo uznał samochód za skradziony.

To może skrajny przypadek ale wcale nie taki niemożliwy jak się wydaje. Wiem o czym piszę, gdyż podczas instalacji systemów ALPR, muszę pamiętać o ograniczeniu ich zasięgu gdyż z łatwością "łapią" tablice przejeżdżających przez okolicę pojazdów.

Prywatnych kamer ALPR będzie coraz więcej i z pewnością będą rejestrować coraz więcej danych. Znając niefrasobliwość, wynikającą z niewiedzy, osób instalujących kamery na swoich podwórkach, mogę ze 100% pewnością napisać, że dane te prędzej lub później trafią w niepowołane ręce.

Pół biedy gdy będzie to tylko zazdrosny sąsiad, gorzej gdy np. częstotliwość i czas parkowania poznają złodzieje planujący skok na dom. Nawet nie chcę myśleć co będzie w przypadku osób niewygodnych dla rządzącej frakcji politycznej czy ideologicznej.

Niestety przyszłość już nastała i wygląda bardzo źle. Systemy ALPR potrafią rozpoznawać pojazd nie tylko po numerach rejestracji. Możliwe jest rozpoznanie oraz identyfikacja pojazdu po korozji czy wgnieceniach na nadwoziu.

Nie wyobrażam sobie sytuacji podobnej do tej o jakiej opowiadał na swoim vlogu mieszkający w Szwajcarii Gynvael Coldwind: włączasz w domu odkurzacz po określonej godzinie i do twoich drzwi puka policja ściągnięta przez hiper-praworządnego obywatela.

W powyższym przypadku mamy jeszcze do czynienia z reakcją człowieka i pewnym zakresem elastyczności, w przyszłości zły stan naszego samochodu zgłosi automatycznie nieczuła kamera nieznanego człowieka.

Brrrr!