Powtarzalność w produktach Microsoftu dotyczy tylko błędów
Posted on Fri 20 March 2020 in Shitz, Wypociny • 2 min read
Ponad 20 lat temu byłem świadkiem straszliwych wydarzeń. Robiłem jakiś serwis www, chyba dla RUCH-u, w którym MUSIAŁEM korzystać z Ms SQL Servera. Sam serwer był OK ale narzędzia pod IIS-en służące do komunikacji i odpalania zapytań... to była niemożebna nędza. Jak zwykle zresztą.
Ale co tam ja... obok mnie siedział skromny, spokojny programista FoxPro zwany Kalim. W życiu nie spotkałem weselszego i bardziej statecznego człowieka. Skupiony na klawiaturą, dzień po dniu tworzył jakiś program usprawniający działanie działu księgowości. W Microsoft Visual FoxPro z bazą Microsoft SQL Server. A to jest ważne.
Pewnego słonecznego dnia, siedzieliśmy obaj nad naszymi projektami. Przez okno wpadały słoneczne promienie, lądując żółtymi packami na ścianie za monitorem, z podwórka dochodził śpiew ptaków, przerywany niezrozumiałą z powodu odległości, leniwą gadką ochroniarzy. Sielanka, spokój, koncentracja i medytacja.
Nagle Kali zerwał się z krzesła! Ominął biurko by dostać się do ściany i zaczał w nią walić pięściami, wywrzaskując przy tym najgorsze inwektywy jakie zna język polski. Ich adresatem była firma z Redmond i jej produkty. Pomijam co stało się dalej, a stało się, bo nie ma to znaczenia dla całości tego wpisu. Kali darł się bo choć robił wszystko zgodnie z dokumentacją, to Microsoft wiedział lepiej. Czy raczej, nie wiedział.
Parę dni potem i ja zetknąłem się klątwą Microsoftu. Do dziś pamiętam zapytania w T-SQL-u, które nie chciały się wykonać, mimo że składnia była poprawna. Wyłem ze złości.
Czemu to piszę?
Bo przerzucam projekt w PHP z MySQL-a na Microsoft SQL Server i... i co? I mam dwa identyczne zapytania, jedno "chodzi", drugie nie. K...a, dwadzieścia lat jak... krew w piach.